Kolejny odwiedzony przeze mnie wiatrak znajduje się w Polkowicach.

To holender z końca XIX wieku, częściowo zrujnowany, stojący przy ulicy Głogowskiej.

„Młyn holenderski przy ulicy Głogowskiej zbudowano z cegły. Jego właścicielem został Karl Reichel. Stojący tu przedtem drewniany wiatrak spłonął w roku 1846. w 1882 roku Ernest Zimmerling założył firmę zajmującą się budową młynów. Jego syn Paul rozbudował i zaopatrzył wiatrak w prąd elektryczny tym samym uniezależniono działanie młyna od siły wiatru. Był to pierwszy młyn elektryczny w okolicy.” [źródło]


„Wiatrak holenderski został wybudowany w latach 80. XIX w. na miejscu drewnianego wiatraka, który spłonął w 1846 r. Na początku XX w. podłączono do niego energię elektryczną i tym samym uniezależniono działanie młyna od siły wiatru. Był to pierwszy młyn elektryczny w okolicy. W przeszłości istniało wiele pomysłów, jak wykorzystać ten zabytek techniki – proponowano urządzenie tu m.in. galerii sztuki czy restauracji. Jednak, jak dotąd żaden z nich nie został zrealizowany a wiatrak nadal niszczeje.” [źródło]


Kiedyś polkowicki holender wyglądał tak:
W mieście tym było przed laty więcej wiatraków, niestety do dzisiaj ocalała jedynie ruina tego holendra…