Byłam w Paryżu…
Byłam w Paryżu. Dawno – był rok 2000. Stary analogowy aparat. Pięć klisz i lęk – czy wystarczy? Wystarczyło, tym bardziej, że Zbyszek, z którym miałam okazję zwiedzać wtedy to miasto, też wziął kilka filmów. Te lepsze zdjęcia są jego autorstwa. Ale…. BYŁAM W PARYŻU! [To zdanie brzmi prawie, jak “Miałam w Afryce farmę…“]

To było lato… A później brałam udział w jakimś hafciarskim wyzwaniu, którego tematem stała się…
Wiosna w Paryżu!
Wykonałam z tej okazji maleńki hafcik z najbardziej chyba rozpoznawalnym symbolem stolicy Francji. Szczycę się, że 18 lat temu weszłam schodami na 2 piętro wieży, dopiero na górę jechaliśmy windą. Piękne wspomnienia…

Dane techniczne:
- aida DMC 18
- 1 nitka muliny DMC – własny dobór kolorów + koraliki wg własnego pomysłu
- źródło wzoru – Pinterest
Paryżanka ?
A ja mogę poszczycić się jeszcze jednym paryskim haftem!

Wybór akurat tego obrazka z serii nie był przypadkowy – w końcu na tym właśnie znajduje się WIATRAK! I jest to chyba najsłynniejszy wiatrak świata.

“Moulin Rouge (pol. Czerwony Młyn) – tradycyjny kabaret otwarty 5 października 1889 przez Josepha Ollera, właściciela paryskiej Olympii. Położony w dzielnicy czerwonych latarni niedaleko Montmartre w Paryżu, jest znany z wielkiej, czerwonej imitacji młyna na dachu.

Kabaret od czasu powstania prezentuje przedstawienia taneczne, w których na scenie występują tancerze i tancerki ubrani w kolorowe, wymyślne stroje. Tancerki często prezentują się topless, ozdobione biżuterią lub barwnymi piórami. Na przestrzeni lat Moulin Rouge stało się słynne z wykonywanego tu kankana. Najbardziej znani wykonawcy z Moulin Rouge to między innymi La Goulue, Yvette Guilbert, Jane Avril, Mistinguett i Le Pétomane.Wygląd i nazwa tego kabaretu jest często kopiowana przez inne kluby na świecie.” [źródło]

Byłam kiedyś kilka przecznic od niego, ale nie dane mi było go zobaczyć – siedziałam wtedy na schodach Bazyliki Sacré-Cœur i opatrywałam nogi, z których ciekła mi ropa po dwudniowym zwiedzaniu Paryża. Prezentowane zdjęcie zrobił Zbyszek, z którym wtedy w Paryżu byłam… był to rok 2000…
***
Jeżeli kiedyś odwiedzicie Paryż, pozdrówcie go ode mnie… ja już tam pewnie nigdy nie zawitam…
